Autooszust na aukcji internetowej
Zatrzymano właściciela firmy, który pobierał zaliczki na poczet sprowadzanych z Niemiec samochodów, ale aut nie przywoził.
Artur E. ogłaszał się w Internecie, jego firma ma siedzibę na Pradze-Południe. Twierdził, że z Niemiec jest w stanie sprowadzić niemal każdy samochód. Ceny miał konkurencyjne, dlatego klientów nie brakowało.
Okazało się jednak, że brał zaliczki, ale nie dostarczał pojazdów. I tak m.in. zawarł umowę na dostarczenie wartego 155 tys. zł bmw, wziął 31 tys. zł zaliczki, innym razem miał sprowadzić warte 85 tys. zł mitsubishi i wziął 12 tys. zł zaliczki. Policjanci podejrzewają, że w całym kraju mógł oszukać kilkadziesiąt osób. Tyle umów znaleźli bowiem w jego biurze.
Donieśli na niego poszkodowani. W trakcie policyjnej kontroli w jego firmie dodatkowo okazało się, że pracowników zatrudniał na czarno. Artur E. usłyszał zarzut oszustwa, trafił do aresztu na trzy miesiące. Zarzuty karne usłyszał też jego współpracownik Ryszard O. Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.