Kirgizji grozi anarchia
Obalony prezydent znalazł się na Białorusi. W kraju panuje chaos. Moskwa chce chronić żyjących tam Rosjan
Korespondencja z Biszkeku
W dwa tygodnie po wybuchu rewolty Kirgizji grożą starcia na tle etnicznym. Tymczasem nowe władze wciąż nie panują nad sytuacją. – Moi współpracownicy nocą ukrywają w piwnicy Turków meschetyńskich mieszkających na przedmieściach Biszkeku. To przede wszystkim oni padają w tej chwili ofiarą pogromów. Ludzie dzwonią do nas, płaczą, a czasem bezsilnie przeklinają – mówi „Rz” Czołpan Dżakupowa, kirgiska obrończyni praw człowieka.
Przyczyną trwających od kilku dni starć w Biszkeku jest próba zajęcia ziemi przez przybyszy z innych rejonów kraju. Domagają się od miasta działek pod budowę domów. Ponieważ władze odmawiają,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta