Żeby praca nie była kieratem
Z Pawłem Królikowskim rozmawia Małgorzata Piwowar
Rz: Za tydzień, na festiwalu Dwa Teatry w Sopocie odbędzie się prapremiera Teatru TV „W roli Boga” w reżyserii Tomasza Wiszniewskiego. To współczesna irlandzka sztuka, w której zagrał pan człowieka współdecydującego, któremu z chorych pacjentów przeszczepić serce...
Paweł Królikowski: W życiu, na szczęście, nie musiałem dotąd takich decyzji podejmować i oby mnie nadal omijały. Bohater, którego gram, jest człowiekiem trzeźwo myślącym. Jako szef administracyjny szpitala zajmuje się na co dzień sprawami znacznie bardziej przyziemnymi niż kardiochirurdzy. Ale i widzi sprawę jaśniej niż oni.
Jego opinia w sprawie wyboru pacjenta, który dostanie szansę na nowe życie, nie jest podyktowana interesem kliniki ani dobrem własnym. Sam jest doświadczony przez chorobę, porusza się na wózku inwalidzkim. To niebłahy spektakl. Potwierdza to także udział w tym przedsięwzięciu takich kolegów jak Krzysztof Stroiński, Janusz Gajos czy Dominika Ostałowska.
Kolegów po fachu pan docenia, ale z drugiej strony w różnych wywiadach krytykuje reżyserów, producentów...
To rodzaj prowokacji, bo przecież jedziemy na tym samym wózku. Chciałbym, żeby tzw. środowisko przebudziło się i zaczęło wreszcie bronić swoich interesów. Chcę, żeby traktowano nas poważnie, bo póki co – wszyscy mają nas w nosie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta