Koniec reżimu płynnego kursu?
W Polsce potrzebne są odważne reformy i śmiałe decyzje. Nieformalna zmiana reżimu kursowego z pewnością była taką decyzją
Gdy 12 kwietnia 2000 roku Narodowy Bank Polski ogłaszał fundamentalną zmianę polityki kursowej, czyli odejście od korytarza walutowego na rzecz kursu płynnego, informowały o tym wszystkie media krajowe i wiele zagranicznych. Pamiętam, że „The Wall Street Journal” zamówił u mnie tego dnia artykuł na temat upłynnienia kursu i konsekwencji tej decyzji dla polskiej gospodarki.
Przez wiele lat kurs rzeczywiście był płynny z wyłączeniem transakcji, których dokonywał NBP z rządem i później z Komisją Europejską, skupując lub sprzedając waluty poza rynkiem. Ale te transakcje były postrzegane jako zgodne z polityką płynnego kursu walutowego.
Następnie za czasów, gdy Mirosław Gronicki pełnił funkcję ministra finansów, rząd kilkakrotnie dokonywał transakcji walutowych na rynku, wykorzystując zmiany kursów walut do ograniczenia kosztów obsługi zadłużenia. Były też interwencje słowne premiera Donalda Tuska, który zapowiadał wymianę środków unijnych przez rząd na rynku walutowym zamiast w NBP, co potem nastąpiło. Ale te wszystkie wydarzenia były słusznie postrzegane jako krótkoterminowe, incydentalne działania mające na celu ograniczenie dynamiki zmian kursu, ale nie utrzymanie kursu na określonym poziomie.
Zmiana nastawienia
9 kwietnia tego roku, a więc prawie dokładnie dziesięć lat po upłynnieniu złotego, NBP dokonał pierwszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta