Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie pacjent, lecz domownik

09 grudnia 2010 | Kościół w Polsce | Piotr Kobalczyk
Niemal w każdej diecezji istnieje hospicjum prowadzone przez zakon i parafię
autor zdjęcia: Piotr Wittman
źródło: Fotorzepa
Niemal w każdej diecezji istnieje hospicjum prowadzone przez zakon i parafię

Rozmowa z ks. Piotr Krakowiak, krajowym duszpasterzem hospicjów

Rz: Po co organizować ludziom umieranie? Nie powinniśmy umierać w domu, przy rodzinie?

Ks. Piotr Krakowiak: Powinniśmy. I najczęściej wciąż opiekujemy się chorym w jego domu, w tzw. hospicjach domowych. To powszechna i najlepsza forma pomocy umierającym w naszym kraju. Ale rzeczywiście coś się zmieniło – w XX w., po horrorach drugiej wojny światowej zaczęliśmy udawać, że śmierci nie ma. W Ameryce zaczęło się mówić, że wystarczy dobrze się odżywiać i dobrze pracować, a będzie się wiecznym. Znikła śmierć, za to pojawiły się domy ostatnich pożegnań, gdzie malowało się trupa, żeby było pięknie. I zaprzeczało się śmierci. U nas zaprzeczało się jej także dlatego, że komuniści nie mieli odpowiedzi na pytanie, co po śmierci. Żyło się więc wiecznie albo w pamięci następnych pokoleń. Śmierć stała się tabu, a słowo „umieranie” zaczęło znikać z języka publicznego. Pojawił się też problem samotności ludzi umierających w instytucjach, bo zapanowała wiara, że medycyna jest wszechmocna, że jeszcze trochę i będziemy nieśmiertelni. Medycyna w ciągu stulecia przedłużyła przecież życie o drugie tyle – bo myliśmy ręce, bo odkryto penicylinę itd. I wraz z triumfem medycyny wypchnęliśmy śmierć ze świadomości.

I dlatego teraz wypychamy śmiertelnie chorych z domów?

To efekt tempa życia w wielkich miastach, atomizacji społeczności, blokowisk w wielkich aglomeracjach, gdzie często nawet nie wiemy, że ktoś za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8798

Spis treści

Ekonomia

5 mld euro z UE do wzięcia
Administracja zaczęła się uczyć na błędach
Amerykanie myślą o włoskiej firmie
Atmosfera zuchwalstwa
BGK: przetarg hamuje dostęp do pieniędzy
Budżet łata rosnącą dziurę emerytalno-rentową
Chcemy kupować taniej, nawet starsze kolekcje
Cognor dalej ogranicza stan posiadania
Cytat dnia
Czy grozi nam zły scenariusz?
Dziura w FUS nie maleje, a powinna
E-rynek spożywczy dla dużych graczy
Energia bardziej przejrzysta
GTC: będą nowe inwestycje
Gaz może stanieć już od stycznia, ale minimalnie
Gazprom najbardziej zadłużoną firmą Rosji
Intraco coraz bliżej sprzedaży
Inwestycje bez umowy o dotacje
Już prawie 2 miliony kart zbliżeniowych
Kalendarium gospodarcze
Karuzela kadrowa w branży górniczej trwa
Krótsze wakacje w fabrykach aut
Liczba dnia - 73,9 proc. Polaków nie chce wyrzeczeń
Mniej zbóż i ziemniaków
Niemcy gotowi na otwarcie rynku pracy
Opłaca się kupować nad Wisłą
Ostateczny koniec doradcy finansowego Finamo
Pasjonat walut
Pendolino nie wychyli się w Polsce
Pomaga zapowiedź notowań w USA
Pożyczki i poręczenia z UE szansą dla firm
Prawie 650 mln euro kary za ustalanie cen
Protesty w Czechach przeciw cięciom zarobków
Przejściowe problemy eksporterów
Reklama graficzna wzrośnie szybciej niż wyszukiwarki
Resort finansów wymienia waluty?
Rusza oferta TMS Brokers warta co najmniej 120 mln zł
Rząd przyznaje: Enea nie w tym roku
Szczyt wciąż niezdobyty
Są sposoby na rosnący dług
W skrócie
Węgiel potrzebny, a z dostawą kłopot
Zarzuty dla szefów kopalń JSW
Zwiększą się obowiązki recyklingu dla firm i gmin
Złoty na huśtawce
Zamów abonament