Artyści walczą z koncernami
Tidal, nowy portal streamingowy, założony przez rapera Jaya Z, to próba przejęcia władzy w show-biznesie.
Kiedy w 1962 roku The Beatles zaczynali karierę, wydawcy i producenci narzucali młodzieżowym wykonawcom kompozytorów, autorów, repertuar i wizerunek. Jay Z, który wspierany przez Madonnę i Coldplay powołał do życia portal streamingowy Tidal, rozpoczął ostatni etap uwłaszczenia muzyków.
Oznacza to, że producenci zgarniający większość zysków ze sprzedaży nagrań niebawem zostaną wyparci przez artystów, którzy przejmą ich role. To może oznaczać upadek koncernów fonograficznych lub ich zmianę w muzea, wyłącznie z prawami do starszych płyt. A także odcięcie od nowości, które przejmą firmy pokroju Jaya Z.
Co stracili Beatlesi
Kiedy do głosu doszedł big-beat, artyści pochodzili zazwyczaj z dołów społecznych lub najwyżej z klasy średniej. Mieli małe pojęcie o handlu muzyką i podpisywali umowy narażające ich na utratę wpływu na los nagrań. Paul McCartney zachował więc pełnię praw tylko do pierwszego singla „Love Me Do". Reszta bestselerowych piosenek stała się własnością spółek kierowanych przez prawników i menedżerów, którzy zgarniali największe zyski....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta