Alarm w Legii
Mistrz Polski przegrał z Lechią, ale wciąż jest liderem bo Lech nie wykorzystał potknięcia rywali.
Nagle pochowali się ci wszyscy, którzy od jesieni wieszczyli zdobycie tytułu przez Legię. Pochowali się ze wstydu.
Jeszcze kilka miesięcy temu Legia grała naprawdę dobrze w europejskich pucharach, niemal nie traciła goli, potrafiła być wyrachowana, a przede wszystkim skuteczna. Awansowała do 1/16 finału Ligi Europejskiej i wydawało się, że krajową konkurencję zawodnicy Henninga Berga zostawią daleko w tyle. Po przerwie zimowej nie jest to już wcale takie pewne.
Przy Łazienkowskiej słychać już syreny alarmowe. Legia w ośmiu wiosennych kolejkach trzy razy przegrała, dwa mecze zremisowała. W tabeli za okres od lutego do dziś zajmuje dopiero szóste miejsce. Jesienią wpadki w lidze były tłumaczone oszczędzaniem najlepszych piłkarzy na spotkania w Europie.
Norweski trener dawał szansę młodzieży, a ta nie zawsze potrafiła stanąć na wysokości zadania. „Przyjdzie wiosna, Legia w końcu z pucharów odpadnie i gdy najlepszy skład zacznie regularnie grać w lidze, z rywali nie będzie czego zbierać. A poza tym, co to za liga, gdzie za zwycięstwo przyznaje się półtora punktu, prawdziwe rozgrywki zaczną się w maju” – takie myślenie dominowało nie tylko wśród kibiców, ale także wśród większości ekspertów i dziennikarzy oraz w gabinetach ludzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta