ZUS zbyt upolityczniony
Katarzyna Kalata | Wewnątrz ZUS jest sporo nieprawidłowości. Jestem bardzo niewygodnym kandydatem, szczególnie przed wyborami – mówi prawniczka ubiegająca się o fotel szefa tej instytucji.
Rz: Jeśli ktoś chce objąć wysokie stanowisko, to zwykle raczej milczy, nie udziela komentarzy i czeka na wyniki. Pani, będąc obecnie jedyną kandydatką na fotel prezesa ZUS, w ciągu ostatnich dni jest wszechobecna w mediach.
Od razu po tym, jak Ministerstwo Pracy opublikowało listę nazwisk pięciu kandydatów, zaczęły się ze mną kontaktować media. Ja po prostu odbieram telefony. Uważam, że jeśli ktoś zaprasza i chce rozmawiać, to trzeba na takie zaproszenie odpowiedzieć. Sądzę, że taka powinna być też między innymi rola przyszłego prezesa: promować wiedzę o ubezpieczeniach, nie chowając się za murami instytucji. Pozostali kandydaci zdecydowali się pozostać w cieniu, ja wolę rozmawiać.
Na rozmowę kwalifikacyjną z wiceministrem pracy Markiem Buciorem też pani idzie z przyjemnością?
Mam za sobą już test merytoryczny, zaliczyłam także test psychologiczny. Nie obawiam się tej rozmowy.
Egzamin merytoryczny zdała pani jako jedyna z pięciu kandydatów. Był aż tak trudny?
Zgadza się, do rozmowy z psychologiem już tylko ja zostałam dopuszczona. Na rozmowę kwalifikacyjną idę więc także tylko ja, chociaż ustawa mówi, że do tego etapu mogą zostać dopuszczone trzy osoby. Mogą, ale nie muszą. Może to być też tylko jeden kandydat. Czy egzamin był trudny? Powiem tak: nie był łatwy. Były to pytania dosyć szczegółowe, z którymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta