Serwis przebił drogę do szybkiego sukcesu
Kei Nishikori wygrał ze Stanem Wawrinką 6:2, 6:3 pierwszy mecz finałów ATP Tour w grupie John McEnroe.
Japończyk to nr 5 rankingu światowego. Do startu w londyńskiej hali O2 przygotowywał się raczej cicho, grał mniej od innych, jesienią przesadnie nie błyszczał, ale ten spokój w przygotowaniach może się opłacić.
W meczu ze Szwajcarem Nishikori był zdecydowanie lepszy, widzowie zobaczyli przede wszystkim zaskakująco skuteczny serwis zwycięzcy, którym przebił drogę do szybkiego sukcesu. 67 minut to na razie najkrótszy mecz Masters w Londynie i chyba trudno będzie pobić ten mały rekord.
Nishikori gra w hali O2 trzeci rok z rzędu. W roku debiutu (2014) dotarł do półfinału. – Czułem się dziś bardzo komfortowo. Po takim spotkaniu wiara w dobry ciąg dalszy trochę wzrosła – mówił japoński tenisista.
Wawrinka jest najstarszym uczestnikiem turnieju. Sezon miał dobry, tytuł w US Open to potwierdza, ale grupowy mecz otwarcia pokazał, że Szwajcar nie znalazł chyba motywacji do twardej walki o ostatni sukces w roku. – Umiem więcej, ale nie miałem dobrego dnia – stwierdził.