WRON won za Don
O Józefie Łobodowskim – antykomuniście. Czerwiec 1982. Oczy świata zwrócone są na Hiszpanię, gdzie trwają futbolowe mistrzostwa świata.
Nadspodziewanie dobrze radzą sobie w nich Polacy. Zespół, który przez ponad pół roku nie rozegrał choćby jednego spotkania towarzyskiego, po niemrawym początku turnieju – znaczonym bezbramkowymi remisami z Włochami i Kamerunem – oraz błyskotliwych wygranych nad Peru oraz Belgią dzieli krok od strefy medalowej. By to osiągnąć, wystarczy nie przegrać ze Związkiem Radzieckim.
„Zwycięski remis” z ZSRR z trybun sławnego stadionu Camp Nou w Barcelonie szczególnie gorąco oklaskuje starszy pan w koszulce z napisem „WRON won za Don”. Dopiero po jego interwencji u miejscowych stróżów porządku kilkunastu młodych ludzi wnosi na trybuny transparenty z napisem „Solidarność”. Kiedy kamerzyści koncentrują na nich obiektywy, TVP przerywa bezpośrednią transmisję planszą: „Usterki poza granicami kraju”. Człowiekiem, który pomógł demonstrantom, był Józef Łobodowski. Polski poeta, patriota, zdeklarowany antykomunista i kibic piłki nożnej. W PRL usiłowano wymazać go z dziejów literatury. Chyba dość skutecznie, skoro i dziś okrywa go nimb niepamięci.
Szklane domy
Pochodził ze zubożałej rodziny ziemiańskiej, której korzenie po kądzieli tkwiły na Mazowszu, zaś po mieczu na Żmudzi, gdzie przyszły pisarz przyszedł na świat w roku 1909. Wkrótce ojciec sprzedał majątek Purwiszki i... stracił pieniądze na skutek krachu finansowego. Rodzina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta