Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W raju na ziemi widzieliśmy wejście do piekła

24 grudnia 2008 | Moje Podróże | Stanisław Pagacz Julia Pagacz
Hawaje powstały w wyniku erupcji wulkanów. Surowy pejzaż zastygłych law sąsiaduje tu z bujną, podzwrotnikową roślinnością
autor zdjęcia: Stanisław Pagacz
źródło: Fotorzepa
Hawaje powstały w wyniku erupcji wulkanów. Surowy pejzaż zastygłych law sąsiaduje tu z bujną, podzwrotnikową roślinnością
Na wyspach można spotkać wiecznych hipisów
autor zdjęcia: Stanisław Pagacz
źródło: Fotorzepa
Na wyspach można spotkać wiecznych hipisów
Prastare żółwie wylegują się na ciemnym piasku plaż
autor zdjęcia: Stanisław Pagacz
źródło: Fotorzepa
Prastare żółwie wylegują się na ciemnym piasku plaż
źródło: Rzeczpospolita

Siedząc na karimatach, popijamy gorącą herbatę. Patrzymy na rozgwieżdżone niebo i snujemy plany na przyszły rok. Tak mija nasz sylwester – na wulkanie, na wysokości czterech tysięcy metrów, na środku oceanu

– Welcome to paradise – mówi nam na pożegnanie stewardesa. Przed chwilą samolot wylądował w Konie, na największej z hawajskich wysp – Hawaii, zwanej też Wielką Wyspą. Wychodzimy na płytę otulonego ciemnością nocy lotniska. Wrażenie jest oszałamiające. Trudno opisać powietrze hawajskiej nocy, bo powiedzieć, że ciepłe, wilgotne i przesycone zapachem egzotycznych roślin, a przy tym ani parne, ani duszne, to za mało.Pierwsze przyjemne wrażenia związane z klimatem, widokiem maleńkiego drewnianego budynku lotniska (tylko zadaszenie na słupach), a także drzew wokół niego sypiących pod nogi podróżnych duże, białe kwiaty, na jakiś czas pozwala nam zapomnieć o naszej nieciekawej sytuacji. Wszyscy pasażerowie samolotu zbierają się przy witających wycieczki przewodnikach, z zachwytem przyjmują wieńce kwiatów, wsiadają do busów i odjeżdżają. Tylko na nas nikt nie czeka. Lotnisko pustoszeje, a my łapiemy ostatnią taksówkę do pobliskiego miasteczka. Tam się okazuje, że jedyny autobus jadący na północ wyspy odjechał kilka minut temu, a na następny trzeba czekać dobę.

Jak w oranżerii

Po nocy spędzonej w schronisku postanawiamy sprawdzić, czy na Hawajach działa autostop. Ku naszej radości zatrzymuje się już pierwszy przejeżdżający samochód. Młody człowiek w czerwonej, zakurzonej ciężarówce wygląda na rdzennego mieszkańca wysp. Jak wielu innych, których...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8201

Spis treści
Zamów abonament