Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Fabryka rzeczy niemożliwych

24 grudnia 2008 | Rzecz na Święta | Magdalena Rittenhouse
Takie kule do spania, stoją w siedzbie Google’a
źródło: REUTERS
Takie kule do spania, stoją w siedzbie Google’a
Chris Roat przed Googlepleksem
źródło: Rzeczpospolita
Chris Roat przed Googlepleksem

Kalifornia zawsze przyciągała marzycieli, których ogarnęła gorączka. Dawniej chodziło o złoto; dziś o piksele i kliknięcia. Wśród tych, którym się udało, nikt chyba nie odniósł bardziej spektakularnego sukcesu niż Google.

W piętrowym pociągu, który z San Francisco zmierza w kierunku Krzemowej Doliny, parter zajmują rowery. Siedzący na górze pasażerowie – opaleni, energiczni i wysportowani – zdają się nie widzieć świata poza ekranami przenośnych komputerów. Kiedy pociąg zatrzymuje się na niewielkich stacyjkach – Palo Alto, Menlo Park, Cupertino – podrywają się z miejsc i z otwartymi laptopami wyskakują na peron. Chwilę później w kolorowych kaskach, na rowerach, hulajnogach i deskorolkach pędzą przed siebie. Wokół wszystko wydaje się naelektryzowane energią. Wysiadam w Mountain View. W powietrzu unosi się zapach eukaliptusów. W oddali widać grzbiety gór Santa Cruz.

Cel mojej wyprawy

Googleplex – kilkanaście kolorowych budynków, w których mieści się siedziba słynnej korporacji – na pierwszy rzut oka przypomina uniwersytecki kampus. Boisko do siatkówki, warzywno-ziołowy ogródek (uprawiają go pracownicy, a z plonów korzystają zakładowe restauracje), metalowy szkielet ogromnego dinozaura. Obowiązującym strojem zdają się być szorty i bluzy ze spandeksu; podstawowym narzędziem pracy – chęć eksperymentowania i przekonanie, że jeśli naprawdę się chce, nie ma rzeczy niemożliwych.

– Nie wyobrażam sobie, że mógłbym pracować gdziekolwiek indziej – mówi Chris Roat, jeden z blisko 2 tysięcy zatrudnionych w Mountain View...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8201

Spis treści
Zamów abonament