Chleba naszego poprzedniego
Często przekręcają modlitwy i religijne pieśni, wprawiając rodzinę w rozbawienie. Jeszcze się ich zdążą nauczyć. Dorośli mogliby się natomiast od nich uczyć spontaniczności
Można się podśmiewać z ballady Mickiewicza „Powrót taty”, że sentymentalna, naiwna i ckliwa. Ale kto czytał ją swojemu dziecku przed snem i się nie wzruszył w ciszy, nie przeżył razem z nim dramatu ojca i dziatek napadniętych przez zbójców i cudem ocalonych dzięki modlitwom i litaniom, ten musi być bez serca. Mickiewicz wymienia modlitwy przez trzy zwrotki.
Taka jest ta ballada – jak dziecięce rozumienie dobra i zła. Dobro wygrywa. „Pierwszy bym pałkę strzaskał na twej głowie, gdyby nie dziatek pacierze” – mówi nawrócony zbójca w sukni plugawej do ojca. Dziecięca wiara czyni cuda.
Opowiedz mi o stróżu
Każdy dom ma swoje historie związane z dziecięcymi powiedzonkami. Modlitwy i kolędy, pełne archaizmów lub w gwarze ludowej, są tekstami szczególnie narażonymi na niezrozumienie i przekręcanie. Te, jako anegdoty, funkcjonują potem w rodzinach przez lata.
Antek dzisiaj sam jest ojcem, ale jako dziecko prosił matkę, by mu opowiadała o stróżu. Nie od razu zrozumiała, o jakiego stróża chodzi. Mały Jaś zapytał o Jezusa, który „z marchwi wstał”. Zmartwychwstanie jest pewnie szczególnie trudne do pojęcia przez dzieci.
Mały Władek modlił się: „nie budź nas na pokuszenie”, a mały Franek natomiast: „nie wódź nas na pokruszenie”. Jeśli przyjrzeć się bliżej tym sformułowaniom, okazuje się, że sens jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta