To mąż jest politykiem
Z Marią Kaczyńską, pierwszą damą, rozmawia Małgorzata Subotić
Rz: Gdzie w tym roku spędzają państwo święta?
Chyba już tradycyjnie, w naszym mieszkaniu w Pałacu. Tu jest nam najwygodniej, nie czujemy się tak widoczni. Mama męża jest blisko, nie musi z daleka do nas docierać. Z Sopotu przyjeżdża córka, przyjeżdżają wnuczki i zięć z rodzicami. Będzie mój szwagier Jarosław i mój brat z żoną. Te święta będą nieco smutniejsze, bo w listopadzie odeszła ukochana siostra teściowej. Będzie jej syn, Janek. Zapraszam moją przyjaciółkę, która jest samotna. I oczywiście kapelana, księdza Indrzejczyka. Zasiądziemy do wigilijnego stołu przynajmniej w trzynaście osób. Zgodnie z tradycją będzie na nim nakrycie dla zbłąkanego wędrowca, choć tutaj, do Pałacu, to raczej nikt się nie zabłąka.
Chyba rzeczywiście nikomu nie uda się tu zabłąkać. A zwierzęta będą podczas wigilii?
Oczywiście. Jak zawsze. Będą dwa koty i dwa psy, które mieszkają z nami. W tym koteczka Molly, biedna, schorowana. Jest krótko po operacji. Ma już czternaście lat.
Dostaną coś pod choinkę?
Nie myślałam o tym. Ale może ma pani rację. Molly dostanie ładną obróżkę, lubię jak ma coś ładnego na szyi. I będzie kotem zdobnym. Rudolf chyba też, bo stara obróżka przywieziona kiedyś ze Szkocji jest już trochę wytarta i straciła kolor.
Psy to chyba bardziej by się ucieszyły z kiełbasy?
Kiełbasa nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta