„Putin jest wszędzie, Putin to wszystko”
Chociaż Władimir Putin od siedmiu miesięcy nie jest już prezydentem, chór jego pochlebców nie przestaje wynosić go pod niebiosa. Politycy, artyści i duchowni zacięcie rywalizują o jego względy i z wielką powagą wygłaszają poddańcze mowy
Rosjanie zdają się nie zauważać, że Władimir Putin już w maju przestał być najważniejszą osobą w państwie. Wyniki konkursu, organizowanego przez prestiżowy tygodnik “Kommiersant-Włast”, pokazują, że prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi wciąż daleko do obecnego premiera. To właśnie pod adresem Putina padały w 2008 roku najbardziej lizusowskie komentarze. Schlebiali mu wszyscy bez wyjątku: politycy, ludzie kultury, a nawet duchowni.
– Pańska demokratyczność nie ma granic! – to wygłoszony z pełną powagą komentarz gubernator Petersburga Walentiny Matwijenko, która w konkursie ma największe szanse na laur zwycięzcy. Słowa te padły podczas uroczystości z okazji 56. urodzin rosyjskiego lidera. – Jak to dobrze, że się pan urodził! – wtórował pani gubernator pisarz Danił Granin, inny kandydat do nagrody tygodnika. Niektórzy twierdzą, że kult Putina to już przeszłość, ale jak w takim razie wytłumaczyć takie wypowiedzi?
– Dziękuję Bogu za Putina i szanuję Jelcyna za dwie rzeczy, które zrobił w swoim życiu. Za to, że oddał legitymację partyjną i że doprowadził do władzy Putina – mówił słynny reżyser Nikita...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta