Bohater naszych czasów
Paolo Maldini mając 41 lat, rozegrał ostatni mecz w karierze. Jemu się już nie chce, i jego niektórzy nie chcą
Jest legendą, którą mogliśmy oglądać na własne oczy. Najlepszym obrońcą ostatnich 20 lat, piłkarzem nazywanym za zasługi dla klubu Mr Milan, a za rekordy bite w reprezentacji – Paolo Nazionale.
Trener Pep Guardiola zwycięstwo Barcelony w Lidze Mistrzów zadedykował właśnie jemu, choć nigdy nie grali w jednej drużynie. Chciał wyrazić solidarność z wielkim piłkarzem, któremu za 20 lat profesjonalnej kariery należały się hołdy dziękczynne, a dostał gwizdy i wyzwiska od części kibiców klubu, któremu poświęcił całe życie.
Podziękowanie nieszczęśników
To była niedziela, 24 maja, jego mecz nr 901 w Milanie. Przedostatni w karierze, a ostatni na mediolańskim San Siro. Rywalem była Roma, jej piłkarze wyszli na mecz ubrani w koszulki z napisem: „Dzięki, Paolo, wielki kapitanie”. Ale część kibiców Milanu – klubu, do którego Paolo przyszedł jako dziewięciolatek i nigdy nie opuścił, z którym pięć razy zdobył Puchar Europy – podziękowała mu we właściwy sobie sposób.
„Na boisku byłeś niezrównanym mistrzem, ale nie miałeś szacunku dla tych, którzy uczynili cię bogatym”, „Za 25 lat wspaniałej służby masz podziękowania od tych, których nazywałeś najemnikami, nieszczęśnikami i włóczęgami” – tak napisali na transparentach. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta