Bollywood jedzie do Hollywood
Kino hinduskie to dla krytyka filmowego przede wszystkim legenda Satyajita Raya. Jego trylogia „Droga do miasta”, „Nieugięty” i „Świat Apu” już w latach 50. zwróciła uwagę na sztukę filmową Indii. W 1992 roku Ray dostał Oscara za całokształt twórczości.
Dziś również tacy artyści, jak Mira Nair, Shekhar Kapur czy Deepa Mehta, pokazują światu zderzenie tradycji i nowoczesności, problemy społeczne Indii, konflikty religijne i obyczajowe. W tym roku uczestnicy krakowskiego festiwalu Off Plus Camera mogli obejrzeć przegląd „Nowe kino Indii” przygotowany przez selekcjonerkę festiwalu w Dubaju Hannah Fisher, prezentujący różne oblicza hinduskiego kina.
Ale dla szerokich rzesz widzów sztuka filmowa Indii to przede wszystkim Bollywood. Obrazy, takie jak „Czasem słońce, czasem deszcz” czy „Veer Zaara”, podbiły publiczność na całym świecie. Bollywood ma swoje wielkie gwiazdy, których popularność w Azji przekracza hollywoodzką sławę Brada Pitta, Angeliny Jolie, Russela Crowe’a, Toma Cruise’a. Amitabh Bachchan, Shah Rukh Khan, Aishwarya Rai, Dharmendra, Govinda, Rekha, Kajol, Rani Mukherjee są w rodzinnym kraju otoczeni niemal kultem. Sława niektórych sięga również Europy i Ameryki.
Khan jak DiCaprio
Widziałam wielokrotnie, jak wielkie poruszenie wywoływało na festiwalach filmowych pojawienie się bollywoodzkich gwiazd. W Cannes, po pokazie „Devdas”, byłam świadkiem sesji fotograficznej nieprawdopodobnie pięknej Aishwaryi Rai. Błyskały flesze, aktorka uśmiechała się promiennie, choć nie dawała się namówić na żadną „ekstrawagancję”: ubrana w suknię do ziemi, ani na chwilę nie pozwoliła sobie na luz czy żart. Potem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta