Piloci rządowego jaka ostrzegali kolegów z Tu-154
Załoga samolotu Jak-40 informowała pilotów prezydenckiej maszyny o pogarszających się warunkach atmosferycznych
Rządowy jak-40 wylądował w Smoleńsku około półtorej godziny przed katastrofą. Na jego pokładzie przylecieli dziennikarze obsługujący katyńskie uroczystości.
Załoga jaka-40, jak ustaliła „Rz”, była w kontakcie radiowym z kolegami z Tu-154M, którym leciała delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Piloci ostatni raz kontaktowali się dziesięć minut przed katastrofą. Załoga jaka ostrzegała przed gęstniejącą mgłą.
– Koledzy z jaka nie widzieli katastrofy, ale byli na miejscu zaraz po niej – mówi „Rz” jeden z wojskowych pilotów. Jak ustaliliśmy, prokuratura od razu zabezpieczyła zapis rozmów z samolotu Jak-40.
Prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział wczoraj, że analizy zapisów czarnych skrzynek z prezydenckiego samolotu trafią do Polski w ciągu dwóch tygodni. Wciąż nie wiadomo, kiedy Rosjanie przekażą stronie polskiej same czarne skrzynki.