Wszystkie pejzaże świata
Ośnieżone góry, zielone doliny, ukryte w gęstych lasach jeziora, klify, rozległe piaszczyste plaże, lodowce, gejzery z gorącą wodą – natura, w ramach rekompensaty za rzucenie jej na kraniec świata, dała Nowej Zelandii to, co ma najlepszego
Podróż do Nowej Zelandii to jak wyprawa do biblijnego raju – podziwiając piękno krajobrazów, można odnieść wrażenie, że to ostatni kawałek świata, do którego nie dotarł człowiek. Wrażenie to złudne, bo Nowa Zelandia to nowoczesny kraj i znakomicie zorganizowana turystyczna maszyna. Ale od porównań do raju lub mitycznego Śródziemia, krainy z Tolkienowskiej trylogii „Władca pierścieni”, sfilmowanej notabene przez Nowozelandczyka Petera Jacksona, nie można uciec.
Kraj o powierzchni mniejszej od Polski o jedną szóstą zamieszkują 4 miliony ludzi, z czego co czwarta osoba rezyduje w jedynej nowozelandzkiej metropolii – Auckland. Reszta Kiwi, jak sami o sobie mówią Nowozelandczycy, rozproszonych jest na obszarze rozciągającym się na długości 1600 km – od podzwrotnikowej północy do umiarkowanie ciepłego południa. Średnia gęstość zaludnienia w Nowej Zelandii to zaledwie 14 osób na km kw., w Polsce prawie dziesięć razy więcej.
Nic dziwnego, że można tu zatrzymać samochód na środku krajowej drogi i spokojnie robić zdjęcia.
Futrem do słońca
A robić zdjęcia chce się w Nowej Zelandii bez przerwy. Natura bowiem chojnie ją wyposażyła w cuda, wspaniałe krajobrazy.
By zobaczyć Nową Zelandię w pigułce, wystarczy przejechać samochodem przez Alpy Południowe (ciągnące się wzdłuż zachodniego krańca Wyspy Południowej). Jedna z takich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta