Brak nam dystansu Fredry
Rozmowa: Anna Polony mówi, o inscenizacji „Pana Jowialskiego” i uwspółcześnianiu klasyki na siłę
Rz: Co najbardziej przekonuje panią do twórczości Fredry?
Anna Polony: To, że ukazuje swoich bohaterów w krzywym zwierciadle, ale nigdy nie robi tego z nienawiścią do człowieka. Często mam wrażenie, jakby patrzył z góry na to nasze nieszczęsne społeczeń- stwo i z politowaniem wypominał cechy charakteru, które powodują, że ciągle nie możemy wydobyć się z naszego polskiego piekiełka.
Dlaczego zdecydowała się pani właśnie na „Pana Jowialskiego”?
Pomysł wyszedł od Krystyny Jandy. Ja sama myślałam raczej o innych tytułach. Choćby o „Mężu i żonie”. Uważam, że to jest gorzka sztuka o niemożności utrzymania związku pomiędzy kobietą i mężczyzną.
Reżyserzy najchętniej kręcą filmy o sobie. Pozostanę więc przy teatrze
Pan Jowialski dla wielu jest zagadką. Przyglądając się bliżej tej postaci, nie do końca wiemy, czy to emigrant wewnętrzny, czy raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta