Kto nie mówi prawdy? Sondaże czy wyborcy?
Pracownie badań społecznych nie przewidziały wyników głosowania
Ogłoszone przez PKW wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich wskazały największych przegranych. Poza Bronisławem Komorowskim, któremu wyborcy pokazali żółtą kartkę, i kandydatami lewicy, którzy obejrzeli kartkę czerwoną, klęskę poniosły przede wszystkim polskie sondażownie. Wszystkie, bez wyjątku.
Zauważono to nawet za granicą. – Wygląda na to, że ośrodki badawcze przegrywają wybory za wyborami. Najpierw Wielka Brytania, teraz Polska – mówił szef dyplomacji Szwecji Carl Bildt, a wtórował mu brytyjski politolog dr Ben Stanley. – Mamy nieoczekiwanego zwycięzcę i kompletne upokorzenie dla sondażowni – stwierdził.
Fatalna pomyłka
Żadna z czterech największych pracowni nawet w przybliżeniu nie trafiła wyników kandydatów, którzy zajęli pierwsze trzy miejsca w wyborach. Nie przewidziały też zwycięzcy pierwszej tury.
Wynik Bronisława Komorowskiego najbardziej przeszacowały CBOS i IBRiS, które jego poparcie prognozowały odpowiednio na 46 i 41 proc., gdy prezydent zdobył 34 proc. CBOS i Millward Brown były najdalej od przewidzenia rezultatu Pawła Kukiza. Ich badania dawały mu odpowiednio 9 i 13 proc. – zdobył, jak wiadomo, prawie 21 proc.
W żadnym z badań nie wskazywano też jako zwycięzcy Andrzeja Dudy – sondażownie szacowały jego wynik w przedziale od 27 proc. (TNS Polska i Millward Brown) do 32 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta