Wiedźmin i inni, czyli polskie hity eksportowe
Gry wideo | Rodzimi producenci elektronicznej rozrywki weszli do światowej czołówki
Gry wideo w Polsce przeżywają prawdziwy boom. I nie chodzi wcale o to, że coraz większa liczba Polaków poświęca się cyfrowej rozrywce, ale o rosnące znaczenie rodzimych game developerów na mapie świata. Międzynarodowe sukcesy takich polskich tytułów, jak: „Wiedźmin", „This War of Mine", „Sniper", „Lords of the Fallen", „Dying Light" czy „Dead Island", sprawiają, że jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne studia, które chcą zawojować globalne rynki. Nic więc dziwnego, że gry stają się nową specjalnością eksportową Polski. Tym bardziej że krajowy rynek jest dla naszych firm zdecydowanie za mały. Polacy na gry wydają co roku 1,5 mld zł. Tymczasem globalna wartość zakupów w 2014 r. sięgnęła 84 mld dolarów.
Nadchodzą świetlane czasy dla polskich producentów
Pionierem w eksporcie rodzimych gier był Adrian Chmielarz, czołowy polski projektant i producent gier komputerowych (związany z The Astronauts, poprzednio People Can Fly). Jego tytuły „Painkiller" (premiera w 2004 r.) i „Bulletstorm" (2011 r.) międzynarodowych rynków nie podbiły, ale studio z lubińskimi korzeniami nawiązało współpracę z samym Epic Games, potężnym producentem z Karoliny Północnej. W ten sposób świat gier dowiedział się o Polsce.
Rok 2011 okazał się dla wielu game developerów trampoliną. CD Projekt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta