Ustawa frankowa: plusy i minusy
Zbigniew Drzewiecki, Marcin Szymański Prezydencki projekt zamyka pewien etap starcia na linii kredytobiorcy bank, choć nie rozwiązuje problemów kredytobiorców. Zaproponowane rozwiązania wymagają jednak doprecyzowania, tak aby nie budziły wątpliwości i nie działały na niekorzyść konsumentów – przekonują prawnicy.
Stare powiedzenie z korytarzy sądowych mówi, że najlepszą ugodą jest taka, z której obie strony są w równym stopniu niezadowolone. Biorąc pod uwagę wyraźne rozczarowanie frankowiczów prezydenckim projektem ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki, a także nieskrywaną ulgę bankowców, trudno uznać ten projekt za bliski opisanego powyżej ideału.
Nie sposób zaprzeczyć, że projekt ustawy, którym w czwartek ma się zająć Sejm, nie odnosi się do istoty problemu powstałego w związku z masowo zawieranymi w latach 2006–2009 umowami kredytu waloryzowanego w stosunku do waluty obcej. Dotyczy to zarówno tzw. kredytów denominowanych, jak i indeksowanych, różniących się od siebie jedynie konstrukcją klauzul waloryzacyjnych. Tzw. spready walutowe, którymi zajęto się w projekcie ustawy, jakkolwiek nie pozbawione znaczenia, stanowią co najwyżej wierzchołek problemu, lecz bynajmniej nie jego sedno.
Niepełna ochrona
Najważniejsze problemy wiążące się z umowami o kredyt waloryzowany są dwa. Pierwszy z nich wynika z gwałtownego wzrostu kursu CHF, względem którego najczęściej dokonywano waloryzacji kredytów. Drugi związany jest z abuzywnym charakterem znaczącej części, jeśli nie większości, klauzul waloryzacyjnych zastosowanych w umowach kredytowych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta