Po pierwsze człowiek
Pracują bez etatu i limitu godzin. Wyjeżdżają w dzień i w nocy. Mogą mieć w domu mundur i broń, nie mogą mieć osobistych problemów. Policyjny negocjator musi przede wszystkim chcieć pomagać innym
W Komendzie Stołecznej Policji jest ich piętnastu. To najliczniejszy w Polsce zespół negocjatorów. Na co dzień pełnią policyjną służbę. Zostawiają wszystko, gdy zapada decyzja o wezwaniu negocjatora.
Dyspozycyjność i zawodowe doświadczenie to podstawowe kryteria kandydatów, weryfikowane podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Prowadzi ją koordynator zespołu. Wcześniej potrzebna jest zgoda przełożonego i coś, czego żadnym regulaminem wymusić się nie da. Głęboka, wewnętrzna potrzeba pomagania ludziom.
– Zgłasza się do nas wielu chętnych – mówi policjantka prowadząca rozmowy kwalifikacyjne. Sama jest negocjatorem, dlatego chce pozostać anonimowa. Niechęć do ujawniania danych wynika ze specyfiki tego, czym się zajmują. Negocjator to wyłącznie ochotnik. Nie otrzymuje za swoją pracę dodatkowego wynagrodzenia. Jeśli pozytywnie przejdzie rozmowę kwalifikacyjną, zostaje skierowany na kurs podstawowy. Po nim zostaje wpisany na listę i czeka na pierwsze wezwanie.
Między życiem a śmiercią
– Podeszłam blisko. Trzymałam ją za rękę. Miała bluzkę z odsłoniętymi plecami. Wiał wiatr, nie chciała kurtki. Czułam, jak jest jej zimno. Słabła. Spojrzałam na kolegów. Wiedzieli, że to już. Chwycili dziewczynę i wciągnęli za barierkę – negocjatorka wspomina próbę samobójczą na moście Świętokrzyskim. Dziewczyna miała 20 lat. Był początek września. Dla niej koniec wakacyjnej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta