Będziemy walczyć, dopóki piłka w grze
Robert Kubica specjalnie dla „Rz”. Przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Chin: o szansie na mistrzostwo świata, ostrej jeździe lidera Lewisa Hamiltona, kłopotach z bolidem BMW Sauber i regulaminie Formuły 1
Rz: W tym sezonie uciekło panu sporo punktów, a mimo to wciąż liczy się pan w walce o mistrzowski tytuł. Nie szkoda tych straconych okazji?
Robert Kubica: Nie rozmyślam o tych Grand Prix, w których uciekły mi punkty. Każdemu kierowcy coś uciekło, z różnych powodów – czy to błędów zawodnika, czy zespołu, czy też ze względu na problemy techniczne. Ciężko tutaj zrzucać winę na jedną konkretną rzecz. Oczywiście Singapur był takim wyścigiem, gdzie straciłem sporo punktów, i to z żadnego z wymienionych powodów. Zapłaciłem dosyć wysoką cenę za błąd innego kierowcy. Będziemy jednak walczyć, dopóki piłka w grze. Na pewno byłoby przykro, gdybym przegrał mistrzostwo przez te punkty, które straciłem w Singapurze.
Jest pan zaskoczony, że mimo słabszego sprzętu wciąż utrzymuje pan kontakt z czołówką?
W pewnym stopniu tak, bo nie jest tajemnicą, że ostatnio pod względem rozwoju samochodu nie jesteśmy w stanie dotrzymać kroku czołowym zespołom, a właściwie większości ekip. Sądzę, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, co tak naprawdę stało się w Japonii. Miałem do dyspozycji bolid, który pod względem szybkości plasował się nie wyżej niż na piątym miejscu w stawce. Mimo to dojechałem na drugim miejscu i zmniejszyłem straty punktowe do dwóch czołowych kierowców w mistrzostwach, co naprawdę jest dużym sukcesem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta