Słowacka droga do euro – jakie wnioski dla Polski?
Polski rząd planuje opublikowanie do końca tego miesiąca strategii przyjęcia euro w 2012 r. W rozważaniach decydentów przydatna może się okazać analiza dokonań południowych sąsiadów Polski
Słowacja jest dla Polski najodpowiedniejszym punktem odniesienia spośród państw, które ostatnio przyjmowały euro. Oba kraje łączy wiele wspólnych cech, jeśli chodzi o geografię i początkowy stopień zbieżności dochodu z dochodem w krajach starej Unii. Co istotne, Słowacja prowadziła strategię celu inflacyjnego przed wstąpieniem do mechanizmu ERM2 – dwuletniego okresu przed przyjęciem euro, w którym kurs walutowy może się wahać w obrębie wąskiego przedziału. Podobnie jest w Polsce, inaczej zaś było w trzech państwach, które wprowadziły niedawno euro (Słowenia, Malta, Cypr), gdzie kursy walutowe były ściśle kontrolowane przed pobytem w ERM2 i podczas niego.
Sytuacja gospodarcza Słowacji w okresie przystępowania do strefy euro jest ogólnie uważana za sukces. Kraj nie tylko bez problemu spełnił kryteria z Maastricht, ale również osiągnął szybki wzrost gospodarczy, utrzymując inflację w ryzach. Napięcia polityczne wokół zmiany rządu w 2006 roku i sporadyczne zmiany nastroju na rynkach wschodzących doprowadziły do pewnej zmienności kursu walutowego. Granice przedziału w ramach ERM2 były poddane prawdziwemu testowi tylko wtedy, gdy nowo wybrany premier chwilowo zakwestionował datę przyjęcia euro. Deficyt budżetowy został zredukowany, aczkolwiek niewiele poniżej kryterium 3 proc. PKB.
Czy Polska będzie zdolna powtórzyć doświadczenia Słowacji? Rozważmy sześć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta