Salon nie pokochał Benedykta XVI
Obecnego papieża krytykują przedstawiciele liberalnego odłamu inteligencji katolickiej. Nie spełnił ich nadziei na reformę doktryny i struktury Kościoła – pisze publicysta „Rz”
Obchody 30. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową skupiają się na fenomenie jego pontyfikatu. Trudno się dziwić. Niezwykła osobowość Jana Pawła II powodowała, że tak samo czczony był przez środowisko „Tygodnika Powszechnego” jak i Radia Maryja. Poczucie wyjątkowości tego pontyfikatu powodowało, że w Polsce na stosunkowo niewielką skalę słychać było krytykę nauczania papieża. W odróżnieniu od krajów niemieckojęzycznych czy USA nad Wisłą nie był nigdy żywy stereotyp Rzymu jako pysznej stolicy papiestwa nieliczącego się z głosami katolików, którzy pragną zmian w nauczaniu i liturgii Kościoła. Gdy docierały do nas echa krytyki Jana Pawła II ze strony zachodnich modernistów, przyjmowaliśmy je z mieszaniną niesmaku i poczucia egzotyki.
Schizma toruńska?
Jeśli obawiano się jakiegoś nieposłuszeństwa wobec Rzymu, to raczej ze strony Torunia. Ze środowisk tzw. katolicyzmu otwartego padały przestrogi przed kryzysem, jaki może nastąpić po śmierci papieża.
Według jednej teorii ruch radiomaryjny miał tak przywiązać się do syntezy polskości i papiestwa w wykonaniu Jana Pawła II, że po przyjściu następcy miałoby dojść do schizmy. Dodatkowym czynnikiem popychającym w stronę scenariusza á la abp Lefebvre miałoby być – jak przekonywano – wybujałe ego ojca Tadeusza Rydzyka. Gdy na nowego papieża wybrano kardynała Josepha Ratzingera, wróżono, że antygermańskie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta