Żar może się lać z nieba, ale nie na kierowcę służbowego pojazdu
Przedstawiciel handlowy nie może żądać, aby szef zapewnił mu służbowe auto z klimatyzacją. Ale jeśli przebywanie w rozgrzanym samochodzie bezpośrednio zagraża jego zdrowiu, ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy
– Zatrudniamy przedstawicieli handlowych i serwisantów. Spędzają wiele godzin za kierownicą służbowych aut. Czy w tych samochodach musimy zapewnić im klimatyzację, bo niekiedy przebywają w nich ponad połowę swojej dniówki? – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Uwzględniając definicję pomieszczenia pracy, trudno za takie uznać służbowe auto. Jest to bowiem środek służący wykonywaniu pracy, a nie samo miejsce, gdzie ją się świadczy, choć często za kółkiem serwisanci, przedstawiciele handlowi czy medyczni spędzają wiele godzin w ciągu swojego dnia roboczego.
Eksperci są tu zgodni. U osób, których zakres umowy o pracę dotyczy zupełnie innych zadań niż prowadzenie samochodu, nie można zastosować interpretacji rozszerzającej. Nie da się więc uznać, że auto jest ich pomieszczeniem pracy. Inaczej byłoby u zawodowych kierowców.
W takim samym duchu wypowiada się Główny Inspektorat Pracy. Według Teresy Cabały, dyrektor Departamentu Nadzoru i Kontroli GIP, samochód – w rozumieniu przepisów prawa pracy – nie jest pomieszczeniem pracy, ale urządzeniem technicznym i jako środek transportu drogowego powinien spełniać wymagania określone w prawie o ruchu drogowym (m.in. art. 66 ust. 1). Z nich nie wynika jednak, że pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby była w nim klimatyzacja.
Dbaj o przyjazne środowisko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta