Rację mieli realiści
Warto dalej podążać drogą ambitnego eurorealizmu. Mówi on Unii „tak”, choć wiąże z tym jasne wymagania. Zakłada solidarność w sprawach, w których warto działać wspólnie, ale nie redukuje roli suwerennych państw narodowych – pisze szef PiS
Tuż przed wyborami do europarlamentu publikujemy opinie na temat szans i celów Polski w Unii Europejskiej. Nasze łamy udostępniliśmy politykom mającym do tej kwestii odmienne podejście: byłemu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i byłemu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Pięciolecie polskiej obecności w Unii Europejskiej, które zbiega się z okrągłą rocznicą końca komunistycznego ustroju w naszym kraju, to dobra okazja do podsumowań i poszukiwania odpowiedzi na pytanie: co dalej? Nie ma polskiego polityka lub eksperta, który mógłby, nie narażając swojej powagi i wiarygodności, stanąć dzisiaj przed opinią publiczną i powiedzieć, że przystąpienie Polski do Unii było błędem. Albo argumentować tak: skoro nie udało się wynegocjować lepszych warunków naszej akcesji, to nie należało przystępować do Unii.
Czy można sobie wyobrazić dzisiejszą Polskę jako nieuczestniczący w strukturach europejskich kraj tranzytowy między Niemcami a republikami bałtyckimi, dla których członkostwo w Unii jest wręcz potwierdzeniem ich niepodległości? Kraj, którego towary nie mogą być swobodnie sprzedawane na rynkach zachodniej Europy, a jego obywatele nie mogą legalnie pracować w coraz większej liczbie państw? Który nie korzysta z unijnego wsparcia inwestycyjnego i subwencji rolnych, nie ma żadnego wpływu na kształt unijnego prawodawstwa, ale w dużym stopniu musi się do niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta