Niech mnie młodzi zaskoczą
Przewodniczący jury filmów pełnometrażowych Radosław Piwowarski
RZ: Jak wyglądał pana debiut? Pamięta pan emocje towarzyszące pierwszemu pokazowi?
Radosław Piwowarski: Na debiut fabularny to się naczekałem. Takie były przepisy, że trzeba było najpierw zrobić dwa filmy telewizyjne albo zasuwać ileś lat jako asystent. A do tego jeszcze była komisja, która oceniała, czy się już do debiutu nadajesz. Byłem wtedy w Zespole Filmowym X Andrzeja Wajdy i Bolesława Michałka i nie mogąc się doczekać własnego filmowania, zrobiłem tam serial „Jan Serce”.
A potem w końcu rozwiązali nam zespół i zadebiutowałem u Wojciecha Hasa filmem „Yesterday”. Pamiętam pierwszy pokaz w sali D w wytwórni na Chełmskiej. Na taki nieformalny pokaz przychodziła wówczas cała Warszawa, ludzie leżeli nawet pod ekranem. A ja wykradłem ze szpitala moją mamę i przywiozłem ją na salę. Bardzo się zmartwiła, że film ma smutne zakończenie, i chciała mi oddać swoją emeryturę, żebym nakręcił inne.
Kto pana oceniał?
To były takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta