Dyskretni terytorialsi
Piotr Gajdziński
Ministra Macierewicza w wojsku już nie ma – choć podobno nadal urzęduje w budynku przy Klonowej, gdzie wcześniej, „gdy Polski nie było", zasiadali Rokossowski, Spychalski i Jaruzelski – ale przecież Wojska Obrony Terytorialnej pozostały. Podobno, bo w gminnych i powiatowych mediach o nich cichutko. A przecież, jak mówiła Monika Jabłońska, rzecznik prasowy 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej, na spotkaniu ze studentami w Elblągu: „Misją WOT jest obrona i wspomaganie lokalnych społeczności". Samorządy powinny więc zapałać do „terytorialsów" miłością bezgraniczną, ale jeśli ogień tej miłości mierzyć ilością publikacji zachęcających do wstąpienia w szeregi WOT, to mamy do czynienia ledwie z płomyczkiem. Jest trochę jak z komunikatu sprzed około czterdziestu lat, gdy gdzieś na stacji w południowej Polsce zapalił się pociąg – spłonęło wszystko z wyjątkiem wagonów przewożących zapałki z Bystrzycy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta