Sztuka łączenia w budowie miasta
Mamy konstruktorów, a potrzebujemy architektów przestrzeni. Szukajmy możliwości łączenia oderwanych segmentów, tak aby były połączone przyjazną drogą, a nie tylko urządzeniem infrastruktury technicznej.
Miasto to miejsce ruchu, przemieszczania się mieszkańców do jego różnych miejsc. Ale też chcielibyśmy mieć wrażenie, że jest ono jednością, całością. Istnieje powszechna opinia, że polskie miasta są rozczłonkowane, rozerwane na fragmenty, które nie są ze sobą połączone. Może dlatego, że zapominamy o mostach lub nie budujemy ich w dostatecznej liczbie. Zapominamy jednak także o swoistych przyczółkach mostów, o tych krawędziach, które wedle książki Kevina Lyncha sygnalizują ten drugi brzeg, inny obszar. To są nadbrzeża czy to leżące nad rzeką, czy przy jeziorze, a nawet brzegu morza, czy też swoiste nadbrzeża innych obszarów miejskich.
Krawędzie innego terytorium. Jak odnaleźć ciekawość inności, zachęcić do przejścia? Jak budować takie miejsce łączenia? Może jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta