Gra o stołeczny rynek śmieci
Warszawski ratusz od lat jedynie mówi o spalarni odpadów. Brak inwestycji uderzy mieszkańców po kieszeni.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Od przyszłego roku warszawiacy mogą płacić więcej za wywóz śmieci. O ile? To okaże się po rozstrzygnięciu przetargu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.
Komunalna spółka chce zlecić prywatnym firmom zagospodarowanie odpadów, które odbiera od mieszkańców stolicy. Sama nie ma mocy, by się nimi zająć. Graniczące z Warszawą składowisko w Radiowie zamknięto z końcem 2016 r., zaś planowana od lat rozbudowa instalacji termicznego przetwarzania śmieci jest na etapie wyłaniania wykonawcy. Zanim ruszy, miną przynajmniej trzy lata.
Ryzyka w cenie
Na utylizacji zarobią podwykonawcy MPO. Termin składania ofert upływa 1 marca. To już drugie podejście. Pierwszy przetarg unieważniono m.in. ze względu na oferty przekraczające budżet dwu- czy dwuipółkrotnie. Przy czym konkurencja była znikoma (patrz grafika).
– To wina przerzucenia całego ryzyka biznesowego na wykonawców usługi – twierdzi przedstawiciel jednej z firm. Wskazuje przy tym m.in. na wysokie kary umowne. Podobny ton da się wyczytać ze złożonych odwołań do warunków przetargu. Uwagi zgłosiły firmy Byś i PPHU Lekaro.
Ta druga ostatecznie zdecydowała się na udział w postępowaniu. Jej główny konkurent, Remondis, odmówił komentarza dotyczącego kalkulacji. Wskazał tylko na genezę sytuacji, sięgającą nowelizacji ustawy o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta