Wielki duszny błękit
Na głębokości ponad 200 metrów, na jaką docierają mistrzowie nurkowania z zatrzymanym oddechem, ludzkie płuca kurczą się do rozmiarów pięści – mówi polski rekordzista freedivingu Tomasz Nitka
Rz: Jak to jest dusić się pod wodą?
Tomasz Nitka: Łatwo to sprawdzić, wstrzymując oddech na dwie minuty. Aby jeszcze lepiej wyobrazić sobie, co czuje człowiek nurkujący z zatrzymanym oddechem, można przy tym pomachać rękami. Jeśli ktoś niewytrenowany to wytrzyma, będzie miał próbkę freedivingu.
Nurkujący z zatrzymanym oddechem przebywają przecież pod wodą dłużej niż dwie minuty.
Choć wydaje się to nieprawdopodobne, najlepsi freediverzy wstrzymują oddech na ponad 10 minut. Aby dotrzeć o własnych siłach do nie tak znowu dużej głębokości 50 m i jeszcze wrócić na powierzchnię, trzeba przebywać pod wodą przez dwie minuty. Nie może więc być tak, że nurek przez większość tego czasu walczy o życie.
Każdy bezdech składa się z dwóch etapów. W fazie początkowej, czyli łatwej, w ogóle nie odczuwa się potrzeby zaczerpnięcia oddechu. To bardzo przyjemny etap. Człowiek niewytrenowany szybko dociera do końca tej fazy, po czym zaczyna mieć wrażenie duszenia się, które go zmusza do natychmiastowego zaczerpnięcia powietrza. Nurek po wieloletnim treningu jest natomiast w stanie przejść do drugiego etapu, czyli fazy walki, w której organizm stopniowo coraz silniej domaga się oddechu. Dyskomort się pogłębia, pojawiają się mimowolne skurcze przepony, która próbuje pozbyć się dwutlenku węgla i zaciągnąć świeżym powietrzem. Dla postronnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta