Kamera dzierży władzę
Dziś w Kinotece początek 7. Planete Doc Review – festiwalu światowego dokumentu – a zarazem projekcja „Wideokracji” Erika Gandiniego. Film przedstawia kulisy włoskiej telewizji i bada przyczyny tytułowej potęgi obrazu, który rządzi społeczeństwem.
Dziś projekcja pana „Wideokracji” oraz m.in. „Białego diamentu” Wernera Herzoga. Czy jego dokumenty wpłynęły na pana?
Erik Gandini: Ogromnie go szanuję. Wybieram się jutro na jego masterclass. Przemawia do mnie idea filmowania świata w sposób dosłowny, jak ją Herzog nazywa – „prawda księgowego”.
Ale poprzez montaż można tę prawdę przecież zmanipulować?
Dlatego proces zachodzący w głowie filmowca podczas realizacji dokumentu jest równie ważny jak sama zawartość materiału. Kamera to potężne narzędzie. Bardzo ważna jest relacja między autorem filmu a widzem, który zawsze wierzy w to, w co chce. We Włoszech telewizja – o której opowiadam w „Wideokracji” – to czysta propaganda hedonizmu, głosząca, że jedynym sensem życia jest dobra zabawa. To ona manipuluje widzami, ma do dyspozycji miliardy euro. Pod moimi filmami podpisuję się tylko ja. Jestem niezależnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta