Pieniądze na naukę mogą być prawie za darmo
Są na tyle tanie, że warto się o nie starać choćby po to, by wpłacić pieniądze na konto oszczędnościowe. W zeszłym roku akademickim banki zaakceptowały większość złożonych wniosków
O preferencyjny kredyt mogą się starać studenci i doktoranci wszystkich uczelni, o ile rozpoczną studia przed ukończeniem 25. roku życia. Jego maksymalna wysokość to 600 zł miesięcznie. Mniej zamożni mogą się starać o 400 zł miesięcznie.
Pieniądze są wypłacane przez 10 miesięcy w roku. Można je otrzymywać przez cały okres studiów, ale nie dłużej niż przez sześć lat (cztery lata w przypadku studiów doktoranckich). Warunkiem jest zachowanie przez cały ten okres statusu studenta. Od nowego roku akademickiego dwa razy w roku trzeba będzie okazywać w banku ważną legitymację studenta lub doktoranta.
Spłata kredytu rozpoczyna się dwa lata po ukończeniu edukacji i trwa dwukrotnie dłużej niż okres wypłaty rat. Tak więc w przypadku typowych pięcioletnich studiów spłata zobowiązania wobec banku potrwa aż 10 lat. Nowością wprowadzoną w tym roku akademickim jest możliwość wnioskowania o roczną przerwę w spłacie.
Jest tanio, może być jeszcze taniej
Podstawową zaletą kredytów studenckich jest ich bardzo niska cena. W czasie studiów i w okresie karencji w spłacie są one nieoprocentowane. Później odsetki odpowiadają połowie stopy redyskontowej NBP. Obecnie wynosi ona 3,75 proc., a więc kredyt jest oprocentowany na 1,875 proc. w skali roku.
Aby po rozpoczęciu spłaty, czyli już po studiach, kiedy absolwent zacznie zarabiać, jego miesięczne obciążenie było jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta