Strefa Gazy: brakuje czystej wody, a dzieci bawią się w ściekach
Rz: Jak w Strefie Gazy wyglądają toalety?
Agnieszka Samolej: W domach problemów raczej nie ma, ale ogromne są w szkołach. Albo toalet nie ma w ogóle, albo jedna przypada na 180 uczniów. Niedawno byliśmy w nowej szkole wybudowanej przez dużą organizację. To było zaskakujące, ale w XXI wieku w planach budowy nie uwzględniono toalet dla dzieci.
Dlaczego?
Na nasze pytania po prostu wzruszano ramionami. Często toalety to zwykłe muszle klozetowe przytwierdzone nad zbiornikiem, do którego wpadają wszystkie ekskrementy.
W takim zbiorniku rozwija się robactwo i komary. W efekcie dziewczynki mają pogryzione uda i zdarzają się przypadki, że rodzice nie pozwalają im chodzić do szkoły. Chcielibyśmy rozpocząć projekt w Strefie Gazy, który pozwoliłby zlikwidować takie toalety lub je zmodernizować.
A inne kwestie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta