Jazda na dno
Polski Związek Kolarski jest bankrutem. Sponsorzy rzucają koło ratunkowe, ale stawiają warunki
Na torze w Pruszkowie, gdzie znajduje się siedziba związku, wyłączono telefony, bo abonent nie opłaca rachunków. Pracownicy czekają na zaległe uposażenia, a sportowcy na stypendia. Dziesiątki firm domagają się zwrotu długów. Hotele nie chcą przyjmować kolarzy kadry narodowej, bo PZKol nie zapłacił za poprzednie zgrupowania.
Mistrzyni świata Maja Włoszczowska pierwsze stypendium otrzymała dopiero w połowie roku. Konta PZKol zajął komornik. Finansowanie działalności sportowej związku odbywa się poprzez Warszawsko-Mazowiecką Federację Sportu. To efekt trzyletniej sankcji nałożonej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki za nieprawidłowości w wydawaniu publicznych pieniędzy.
Raport NIK
Nie ma w Polsce drugiego związku sportowego, który nosiłby na grzbiecie taki garb. A to nie cały problem. Jest jeszcze nowoczesny tor kolarski BGŻ Arena w Pruszkowie i ponad 9 milionów złotych długu, który ten obiekt wygenerował.
Gdy latem 2008 roku oddawano go do użytku, raport Najwyższej Izby Kontroli stwierdzał, że koszt inwestycji prawie dwa razy przekroczył plan (91 zamiast 49 mln złotych), a okres realizacji wydłużył się ponadtrzykrotnie (z 19 do 62 miesięcy). PZKol nie był finansowo przygotowany do realizacji tego przedsięwzięcia, nie miał 30 procent środków potrzebnych – w myśl przepisów – do jej rozpoczęcia, nie miał też specjalnej komórki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta