Wstyd gorszy niż śmierć
Swietłana Aleksijewicz, białoruska reporterka, mówi o głodzie prawdy, popularności reportażu, końcu ideałów i bezradności pisarzy
Rz: „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” to zbiór opowieści kobiet z byłego ZSRR, które walczyły na frontach II wojny światowej. We wcześniejszych pani książkach mówiły ofiary Czarnobyla, odratowani samo- bójcy, młodzi weterani wojny w Afganistanie. Dlaczego zbiera pani głosy i publikuje je niemal bez komentarza?
Swietłana Aleksijewicz: Żyjemy w czasach, w których informacji jest za dużo, nie ufamy nikomu. W świecie socjalistycznym prawda nikogo nie interesowała, była tylko ideologia. Wojna przez 70 lat stanowiła jedyne usprawiedliwienie istnienia Związku Radzieckiego, a prawdy o niej do dziś nikt nie zna. Za najlepszą uznałam taką formę, dzięki której do czytelnika mówi samo życie. Chcę podkreślić – nie zajmuję się historią wojny, ale historią ludzkich uczuć. Najistotniejsze, żeby czytelnik ujrzał przed sobą nie kobietę radziecką, ale istotę, która znalazła się w wirze wojny.
Jak pani myśli, skąd się bierze rosnąca popularność reportażu?
Ludzie chcą poznać historie u źródła, dostać je z pierwszej ręki, a nie już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta