Trudno mi schować ambicje do szafy
Marek Plawgo | Wciąż nie potrafię się odnaleźć jako biegacz amator startujący dla przyjemności – mówi były sprinter, brązowy medalista mistrzostw świata, dziś szef marketingu spółki zarządzającej m.in. Atlas Areną.
Rz: Lekkoatletyczną bieżnię zamienił pan na dyrektorski gabinet. Sądząc po wpisach i zdjęciach na Twitterze, dobrze się pan bawi w pracy...
Marek Plawgo: Dostęp do zamkniętych prób artystów, możliwość posłuchania i zobaczenia ich na żywo to zdecydowanie najprzyjemniejsza część mojej pracy. Nagroda za nieprzespane noce i życie w biegu. Ale obowiązków mi nie brakuje: spotkania z klientami, podpisywanie umów, pilnowanie spraw organizacyjnych to ta mniej medialna codzienność.
Nieprzypadkowo użyłem słowa zabawa, bo Atlas Arena żyje teraz głównie z koncertów.
Atlas Arena była pierwszą z dużych, nowoczesnych hal w Polsce. Odkąd pojawiła się konkurencja – trójmiejska Ergo Arena i krakowska Tauron Arena – trudniej walczyć o duże wydarzenia, dlatego staramy się szukać rozmaitych rozwiązań. Mieliśmy tutaj m.in.: lodowisko, tor przeszkód, motocykle i zawody lekkoatletyczne. Bo to obiekt wielofunkcyjny, stworzony nie tylko do organizacji meczów i koncertów. Jest jednak wrażenie, że hala żyje głównie z tych ostatnich, bo te bywają najgłośniejsze. I nie mam na myśli akustyki, lecz skali dotarcia do przeciętnego konsumenta.
Biega pan do pracy?
Na razie nie. Wynika to z faktu, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta