Sąd pracy pomoże w samotnej walce
Jeśli w procesie pracownik występuje z adwokatem lub radcą prawnym, nie może liczyć na taryfę ulgową i oczekiwać, że sąd pomoże mu w określeniu, kto powinien być pozwany jako pracodawca.
Jeśli pracownik wnosi pozew do sądu pracy (np. o zapłatę wynagrodzenia), jako pozwanego wskazuje pracodawcę. Jeżeli okaże się, że powództwo nie zostało wniesione przeciwko osobie, która powinna być stroną pozwaną oraz jeżeli powództwo o to samo roszczenie można wytoczyć przeciwko innym jeszcze osobom, które nie występują jako pozwani, sąd może dopozwać z urzędu inne osoby, które powinny występować w tym procesie.
Trzeba wesprzeć
Powszechnie przyjmuje się, że sąd z urzędu dokonuje tego wezwania, aby zapewnić ochronę interesów pracowniczych. Sąd Najwyższy stwierdził przy tym, że obowiązek sądu wezwania z urzędu do udziału w sprawie strony pozwanej dotyczy przypadku, w którym sądowi wiadomo, kto jest legitymowany w sporze, a pracownik wyraźnie nie sprzeciwi się wezwaniu właściwego podmiotu do udziału w sprawie w charakterze strony. Tak wskazał Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z 7 stycznia 2010 r. (II PZP 13/09). To zatem sąd pracy sam wzywa do udziału w procesie osobę, która powinna być pozwana jako pracodawca, gdy pracownik wskutek swojej niewiedzy, braku znajomości przepisów lub nieporadności wadliwie określił pozwanego.
Ma to służyć wyrównaniu szans w procesie, bo pracownik jako strona ekonomicznie słabsza nie dysponuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta