Rynki przestały się bać
Powyborczy szok trwał bardzo krótko. Był nieuchronny, skoro wielu inwestorów obstawiło wygraną Hillary Clinton.
hubert kozieł
Nad ranem w środę, gdy Donald Trump zdobywał kolejne głosy elektorskie i zwiększał przewagę nad Hillary Clinton, zapowiadało się na rynkowy horror. Gdy kandydat republikanów wysunął się na prowadzenie na Florydzie, meksykańskie peso zaczęło mocno tracić do dolara (Trump podważał układ o wolnym handlu Meksyku z USA). W pewnym momencie słabło nawet o 13 proc. Kontrakty terminowe wskazywały, że sesja na amerykańskich giełdach zacznie się po południu od przeceny porównywalnej z tą, która dała początek kryzysowi w 2008 r.
Przez azjatyckie giełdy przetoczyła się wyprzedaż. Tokijski indeks Nikkei225 zamknął się aż 5,4 proc. na minusie. Hang Seng, czyli główny indeks giełdy w Hongkongu, spadł o 2,2 proc., koreański Kospi – o 2,3 proc. (ale już chiński Shanghai Composite zniżkował tylko o 0,6 proc.).
Nerwowość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta