Trzeba usunąć blokady
Agnieszka Radwańska zakończyła smutny rok, ale są powody, by nie tracić nadziei, że wróci do elity.
Podsumowanie roku najlepszej polskiej tenisistki: 18 turniejów, zero zwycięstw, jeden finał, jeden półfinał i jeden ćwierćfinał. Najbardziej ograny (czyli osiem razy) scenariusz: dwie wygrane, przegrana i do domu. Bilans końcowy: 24 zwycięstwa, 17 porażek, przychód brutto z premii: 900 tys. dolarów, co tylko poświadcza, że tenis zawodowy, nawet z dala od pucharów, nie traci uroku finansowego.
Agnieszka Radwańska do bilansu pewnie dodałaby ślub, pierwszą książkę, kilka poważnych infekcji wirusowych oraz parę drobnych kontuzji – w większości ślady 13 sezonów pracy w WTA Tour. W sumie wyszło bardzo prawdopodobne miejsce poza pierwszą dwudziestką rankingu na koniec roku.
Najlepsza polska tenisistka tak nisko była ostatnio w 2008 roku, gdy jeszcze jako nastolatka zabierała się do podbijania świata. – Cóż, sezon był trudny, doszły problemy ze zdrowiem, małżeństwo, jak powiedział jej mąż: zapłaciła także rachunki za to, co kiedyś było. Jak uprawia się sport zawodowo, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta