Szterling znów łapie oddech
W centrum uwagi inwestorów pozostawał funt brytyjski. Powód był oczywisty – starcie w parlamencie o kontrolę nad brexitem.
O ile za 1 funta płacono we wtorek nawet poniżej 1,20 dol., o tyle w środę po południu kurs dochodził już do 1,22 dol. Brytyjska waluta zyskiwała w reakcji na zdarzenia w parlamencie. We wtorek wieczorem premier Boris Johnson przegrał głosowanie w sprawie nadania dalszego biegu projektowi ustawy nakazującej mu przesunąć datę brexitu, a inwestorzy czekali na kolejną serię głosowań w środę wieczorem (i na to, aż się wyjaśni kwestia ewentualnych przyspieszonych wyborów parlamentarnych). Wobec złotego funt jednak umocnił się o prawie 0,5 proc. Kurs zbliżał się po południu do 4,81 zł za 1 funta. To jednak tylko poziom podobny do tego z poniedziałku.
Po wtorkowym osłabieniu euro zyskiwało w środę wobec dolara. Kurs powrócił nieco powyżej 1,1 dol. za 1 euro, czyli na poziom z piątku. Słabsze niż oczekiwano wtorkowe dane gospodarcze z USA i środowe, nieco lepsze od prognoz, dane z Europy przyczyniły się do tego.
Złoty zyskał 0,5 proc. do dolara. W środę za 1 dol. płacono nawet 3,935 zł.