Narty za pasem
Alpy. W biurach podróży zaczyna brakować miejsc na pierwsze tygodnie sezonu w najpopularniejszych zimowych stacjach Włoch i Francji
W ubiegłym tygodniu na Kasprowym Wierchu spadło prawie pół metra śniegu. Pierwszy, wyjątkowo wczesny atak zimy sprawił, że wielu narciarzy już teraz się zastanawia, dokąd jechać w góry.
Najbardziej przezorni pomyśleli zresztą o nartach już w czasie letniej kanikuły. Pobyty w rezydencji Ambiez w Madonna di Campiglio, oferowane przez krakowskie biuro Otium, klienci – informując się wzajemnie pocztą pantoflową o rozpoczęciu sprzedaży – wykupili prawie w całości jeszcze w lipcu, zanim ukazał się zimowy katalog. W sierpniu, zaraz po oficjalnym przedstawieniu oferty narciarskiej, biuro Active Travel sprzedało na pniu wyjazdy na otwarcie sezonu w Val Thorens i stacjach Espace Killy.
Na olimpijskim szlaku
– Ambiez to od lat nasz zimowy hit. Ale zainteresowanie całą ofertą narciarską jest w tym roku wyjątkowo duże – podkreśla prezes Otium Dariusz Stanisz.
Nie maleje także sława całego regionu Val di Sole. Polacy od wielu lat należą w Dolomitach Brenta do najliczniejszych gości. Do Marillevy czy innych miejscowości tego regionu jest z Warszawy czy Krakowa stosunkowo niedaleko, ceny hoteli i innych usług są przystępne, a liczba tras narciarskich, zwłaszcza z terenami w Madonnie, może zadowolić nawet najbardziej zawziętych narciarzy.
– To taki alpejski Egipt. Dostępny dla każdej kieszeni i zawsze modny – ocenia Dariusz Stanisz.
Być może w najbliższych latach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta