Siwe głowy walczące w kisielu
Polityk, który nauczy się dobierać tematy w taki sposób jak naczelny tabloidu, o lata świetlne wyprzedzi polityczną konkurencję – pisze specjalista od marketingu politycznego
Uprawianie polityki coraz bardziej przypomina redagowanie tabloidu – zarządzanie emocjami czytelników, rozbudzanie ich ciekawymi historiami i kierowanie w stronę pożądaną, zaplanowaną przez wydawcę. Reguły są jasne: czytelnik tabloidu musi powracać każdego dnia do swego tytułu, musi czuć głód – nie tyle nowych informacji, co wciąż silniejszych emocji. Także głód identyfikacji.
Wydając złotówkę czy 80 groszy na swój ulubiony tytuł, czuje, że ktoś mówi jego językiem, walczy o jego zwykłe sprawy, że ktoś jest z nim. I czytelnik jest mu za to wdzięczny. Wróci do niego i znów kupi, i namówi znajomych, żeby też kupili. I żeby też głosowali. Na partię, która wreszcie nie poucza, nie chce go zmieniać i ulepszać, ale akceptuje takim, jaki jest, posługuje się jego językiem, jest blisko jego spraw, ba – żyje jego życiem.
Zdobyć swój temat
Klapsy (czy ktoś jeszcze o tym pamięta?) to temat na fantastyczną debatę. Temat zrozumiały dla wszystkich, budzący emocje, niewielu nie ma w tej kwestii zdania. Sygnał do bitwy, umiejętnie wygenerowany przez świat polityki, daje którekolwiek z mediów. W walce o czytelnika i widza wszystkie kierują się podobnymi zasadami: zdobyć swój temat i jak najdłużej go przytrzymać. Po dwóch stronach – i to bardzo ważny warunek – dwie grupy mniej więcej równe liczebnie. Z jednej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta