Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Warszawa to moja ulubiona stacja

26 września 2008 | Życie Warszawy | Dominika Węcławek
Janusz Panasewicz spędza na stołecznych ulicach sporo czasu. Spacer zaułkami Saskiej Kępy czy w okolicach Pola Mokotowskiego i klubu Park należy do jego  czynności niemal obowiązkowych
źródło: Życie Warszawy
Janusz Panasewicz spędza na stołecznych ulicach sporo czasu. Spacer zaułkami Saskiej Kępy czy w okolicach Pola Mokotowskiego i klubu Park należy do jego czynności niemal obowiązkowych

Z wokalistą Lady Pank odwiedzamy te miejsca, w których rodziła się legenda zespołu, i te, które inspirowały do powstawania tekstów. Wspominamy klimatyczne knajpki i sprawdzamy, czego jeszcze Warszawie brakuje, by była prawdziwym miastem ze snu.

Moim najnowszym odkryciem jest Saska Kępa – mówi Janusz Panasewicz. Choć bywał tu u znajomych wiele lat temu, dopiero wydarzenia związane z nagrywaniem jego solowego debiutu sprawiły, że zagościł w dzielnicy na dłużej.

Miasto przemian

– Gdy muszę się przedostać od wydawcy do studia nagraniowego, nie wzywam taksówki. Wolę przejść się kwadrans uliczkami – zwierza się muzyk. Na Saskiej Kępie klimat wciąż zachwyca. Stara elegancja nie dała się do końca wyrugować, jednak zmiany, jakie miały tu miejsce na przestrzeni ostatnich lat, mogą zaskoczyć.

– Dawniej Francuska była spokojną uliczką, a teraz ruch tam prawie jak na Marszałkowskiej – zauważa z lekkim skrzywieniem.

Zresztą nie tylko na prawym brzegu Wisły wiele się zmieniło. Panasewicz wciąż nie może się nadziwić, co się stało z okolicami ronda ONZ. Rosnące tu w mgnieniu oka kolejne wieżowce są dla wokalisty Lady Pank dobitnym świadectwem na rozwarstwianie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8127

Spis treści

Po godzinach

A na Wschodnim...
A obok kramu wybieg
Azjatycki pasibrzuch
Blask osiedlowych hymnów
Chopin mówił o nim „Nowakosio”
Ciepłe brzmienie na zimne chwile
Czas wolny
Czech i Polak dwa bratanki
Człowiek tekstów mruczanych
Dzieci zwiedzają kino
Ekstra
Emigranci byli zawsze
Erotyczne wpinanie kolczyka w ucho
Fala ****
Gwiezdne wojny: Wojny klonów **
Jaja w tropikach ***
Jesień: ogrody i zdrowie
Kalendarium
Kinematografia raz łagodna, raz pikantna
Klasycznie i współcześnie
Kobiecy metraż ***
Kolaboranci zaatakują!
Komedia Marka Rębacza
Kultura tubylców Australii
Lipnicki melodyjnie
Maraton w rytmie bębnów
Małpki i ufoludki – trochę strachu, trochę śmiechu
Mistrzowie gry, mistrzowie życia
Muzyczna eksplozja w starym forcie
Muzyczny atlas świata
Młodzi kontra legendy
Na co chodzą do kina internauci?
Na ekranie iluzjonu
Nowe życie osiemdziesięciolatka
Ogrody jesieni ****
Orkiestra TransTechnologiczna
Patrycja i Beata
Piękna gala i co dalej?
Pole wojen klonów
Polska oczami Rosjan
Posłuchaj ze mną, mamo
Powitanie z przekorą
Powiśle z ogrodem na dachu
Pozytywnie zintegrowani
Przeboje sprzed lat
Pułapki dla orkiestry
Reguły uwodzenia
Rzadkość, czyli tania dobra kuchnia
Saksofon z oddechem
Serce na dłoni **
Szybciej, głośniej!
Tam, gdzie jest fantazja
Trzy gwiazdy śpiewają jednym głosem
Umieranie nadaje życiu sens
W naszym magicznym domu
W słowiańskiej kuźni
Wszystko inne niż dotąd
Zakupy bez wychodzenia z domu
Zdobywanie przestrzeni
Zimowe szaleństwo na ekranie
Złoty weekend
Zamów abonament