Warszawa to moja ulubiona stacja
Z wokalistą Lady Pank odwiedzamy te miejsca, w których rodziła się legenda zespołu, i te, które inspirowały do powstawania tekstów. Wspominamy klimatyczne knajpki i sprawdzamy, czego jeszcze Warszawie brakuje, by była prawdziwym miastem ze snu.
Moim najnowszym odkryciem jest Saska Kępa – mówi Janusz Panasewicz. Choć bywał tu u znajomych wiele lat temu, dopiero wydarzenia związane z nagrywaniem jego solowego debiutu sprawiły, że zagościł w dzielnicy na dłużej.
Miasto przemian
– Gdy muszę się przedostać od wydawcy do studia nagraniowego, nie wzywam taksówki. Wolę przejść się kwadrans uliczkami – zwierza się muzyk. Na Saskiej Kępie klimat wciąż zachwyca. Stara elegancja nie dała się do końca wyrugować, jednak zmiany, jakie miały tu miejsce na przestrzeni ostatnich lat, mogą zaskoczyć.
– Dawniej Francuska była spokojną uliczką, a teraz ruch tam prawie jak na Marszałkowskiej – zauważa z lekkim skrzywieniem.
Zresztą nie tylko na prawym brzegu Wisły wiele się zmieniło. Panasewicz wciąż nie może się nadziwić, co się stało z okolicami ronda ONZ. Rosnące tu w mgnieniu oka kolejne wieżowce są dla wokalisty Lady Pank dobitnym świadectwem na rozwarstwianie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta