Polmozbyt Kraków, czyli krótka historia klęski Skarbu Państwa
Jak nieźle prosperującą państwową firmę w ciągu dziesięciu lat przekształcić w prywatne podupadłe przedsiębiorstwo i to ze szkodą dla Skarbu Państwa? Historia Polmozbytu Kraków pokazuje wszystkie wady niegdysiejszego programu NFI i obnaża słabości państwowego nadzoru
Do Polmozbytu jak ulał pasuje określenie „spółka po przejściach”. Jeszcze osiem lat temu jego majątek był wart 68 mln zł, a kapitały własne – 24,5 mln zł. Dziś aktywa stopniały do 18,6 mln zł, a kapitał do minus 9 mln. Sprzedaż systematycznie spadała. Z ok. 120 mln zł w 1999 r. po siedmiu latach zrobiło się 13 mln zł (późniejsze dane nie były ujawniane). Dno finansowe spółka osiągnęła w 2002 r., kiedy jej strata netto przekroczyła 22 mln zł.
Mimo bujnej przeszłości związanej z udziałem w wielkiej aferze gospodarczej krakowski Polmozbyt nie utracił wszystkich dawnych powabów. Najcenniejszym pozostaje wciąż 6 hektarów gruntu w atrakcyjnym miejscu w centrum Krakowa przy alei Pokoju. Ich rynkowa wartość to dziś ok. 100 mln zł. I o ten głównie kąsek toczy się wieloletnia gra – także sądowa – między dwiema zwalczającymi się frakcjami udziałowców. Gra chwilami pasjonująca jak w porządnym westernie, choć w odróżnieniu od klasyki gatunku nie ma w niej jednoznacznie czarnych ani białych charakterów.
Brakuje też zwycięzców, za to jest ofiara: Skarb Państwa. To właśnie on, mimo posiadania kontrolnego pakietu akcji dopuścił do drastycznego spadku wartości firmy i posiadanych w niej udziałów, choć zdrowy rozsądek podpowiada, że powinno być odwrotnie.
Zatrzymana resztówka
Styczeń 2008 r. Do redakcji „Rz” trafia list Żanety...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta