Tratwą przez góry
Cuda natury. Zwiedzić Polskę i nie spłynąć przełomem Dunajca to tak jak być w Egipcie i nie odbyć rejsu po Nilu. Spływ tratwą przez Pieniny należy bowiem – obok odwiedzin w Wieliczce, Krakowie czy Gdańsku – do kanonu atrakcji turystycznych naszego kraju
Symbolem przełomu Dunajca i całych Pienin jest widok z Sokolicy (747m n.p.m.) na rzekę z rosnącą wbrew grawitacji samotną sosenką na pierwszym planie. Można powiedzieć, że to obrazek banalny, a przecież jednak niezwykły! Ale równie pięknych miejsc jest w Pieninach znacznie więcej, chociażby wspaniały widok z Okrąglicy (982 m n.p.m.) – najwyższej z Trzech Koron, zwieńczonej platformą widokową – pod stopami turysty jest pół kilometra przestrzeni, a gdzieś tam w dole wstążka rzeki.Przełom ma jedną wielką zaletę – można go podziwiać, wędrując lub jadąc na rowerze wzdłuż brzegu (po słowackiej stronie) lub spływając tratwą. Miłośnicy mocnych wrażeń mogą zmierzyć się z rzeką, spływając kajakiem lub pontonem.
Latający mnich
„Idzie se Janicek popod zieleniny. Wszystkie góry kocho, najwięcyj Pieniny” – mówią słowa góralskiej przyśpiewki. Z żadnymi chyba górami nie wiąże się tyle legend, co z Pieninami. Jedna z nich głosi, że ujście Dunajcowi wyrąbał mieczem sam król Bolesław Chrobry. Inna powiada, że Pieniny wyrosły za uciekającą przed najazdem tatarskim królową Kingą, zagradzając drogę wrogom. Jeszcze inna prawi o niejakim Ferkowiczu, który ścigał króla węży, a ten, uciekając, wyorał swym gigantycznym cielskiem wąwóz i wytyczył w ten sposób drogę Dunajcowi.
Jest też opowieść o latającym mnichu – ponoć brat Cyprian przeleciał z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta