Demokracja w Unii jest fikcją
Unia wzmacnia brukselską biurokrację. Elity izolują się od społeczeństw europejskich, tak jak kiedyś arystokracja – twierdzi były marszałek Sejmu w rozmowie z Piotrem Semką i Bartłomiejem Radziejewskim.
Rz: W sobotę pańskie 85. urodziny. Kto jeszcze z pańskiego – przedwojennego – pokolenia działa w polskiej polityce?
Wiesław Chrzanowski: Władysław Bartoszewski jest ciut starszy ode mnie, Tadeusz Mazowiecki i Andrzej Stelmachowski – parę lat młodsi.
Kilka lat temu powiedział pan, że Roman Dmowski byłby dziś zadowolony z sytuacji Polski. Bo nasz kraj jest wolny, Rosja straciła pozycję hegemona, a Niemcy są silnie zakotwiczone w Europie. Czy to nadal aktualna teza?
W pewnym sensie tak. Sądzę, że ten wiek przyniesie inne niebezpieczeństwa. Europa rozbraja się wewnętrznie – przez konsumpcjonizm, specyficznie rozumianą wielokulturowość, odcinanie się od korzeni cywilizacji europejskiej, zapaść demograficzną. Te niebezpieczeństwa zaczną wkrótce odgrywać większą rolę od tych tradycyjnych.
Do tego dochodzi laicyzacja, narzucanie w Europie swoistej poprawności politycznej.
Integracja nie może przebiegać w oderwaniu od chrześcijańskiej tożsamości Europy. Ale państwa europejskie nie mają szans na przetrwanie, zamykając się w układzie autarkicznym.
Przywoływał pan słowa Jana Pawła II, że Polska powinna wpływać na ideowe oblicze Unii. Udaje nam się ta misja?
Na razie jeszcze nie. Obecny papież, jeszcze jako kardynał, przypomniał myśl św. Augustyna z IV wieku podającą w wątpliwość przyszłość Cesarstwa Rzymskiego mimo jego materialnej potęgi. To nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta